Moje sposoby na ogarnianie życia




Często słysze pytanie: "Nicol, jak Ty to ogarniasz?"
Moje dni sa bardzo wypełnione. W tygodniu mam albo zajecia do poludnia, albo klinike albo to i to. Jak sami wiecie, bo czesto to podkreslam - uwielbiam moja prace wiec spedzam w niej zazwyczaj wiecej godzin niż tak naprawde musze. Jednak to wlasnie tam najwiecej sie ucze, wiec jakby część dziennej nauki mam "odbebnione". 
Wstaje zazwyczaj okolo 6:30, a do domu wracam okolo 19:00. Dlatego staram sie byc bardzo zorganizowana. I tutaj jest Wasza odpowiedz, na to dlaczego regularnie prasuje- bo jak wstaje rano to nie musze sie tym martwic tylko zakladam to na co mam ochote. To moja główna zasada organizacji:

" Miej gotowe wszystko to czego mozesz potrzebowac i miej to pod reka".

Staram sie nie marnowac ani minuty wolnego czasu, kiedy ogladam wideo z wstawiania implantow, wtedy prasuje. Kiedy gotuje obiad (na klilka dni) to slucham wykładow, pranie wstawiam kiedy biore prysznic. Nigdy nie jest tak, ze robie tylko jedna rzecz. Teraz np. Kiedy pisze ten tekst, wstawilam tez zupe. Moja zamrazalka peka w szwach, bo lubie miec pomrozone "bazy", z ktorych mozna cos wyczarowac na szybko. Wieksze zakupy robie w soboty, mniejsze w trakcie przerw w ciagu dnia.

"Zawsze zrob pierwsze to co jest najtrudniejsze i najwazniejsze" - kazdego dnia mam liste zadan na ten konkretny dzien (nie jestem dobra w notowaniu - planery to zdecydowanie nie moja bajka. Wszystko musze miec w glowie). Jak juz zrobisz to co zaprzatalo Ci mysli, to mozesz skupic sie na czyms przyjemniejszym: np. Dzisiaj zlozylam aplikacje o zwrot podatku, spakowalam sie do kliniki, przygotowalam lunch, teraz mam czas na ten artykul. 

"Co masz zrobic jutro zrob wczoraj" - brak wymowek, wiadomo, ze czasami sie nie da bo zycie jest tylko zyciem, ale jak moge to lubie dzialac dynamicznie, za ciosem. 

Sen! Sen jest dla mnie niesamowicie istotny. Staram sie spac 8h, bo to, ze jestem wypoczeta pozwala mi sie lepiej koncentrowac i organizowac.

Nie zapominam o przyjacielach, mysle, ze to kluczowy punkt przy dobrej organizacji. Zamiast jesc lunch sama, zjem ze znajomymi. Na silownie czy zakupy zabiore kumpele, a trudny przypadek stomatologiczny skonsultuje na whats'app z moim najlepszym przyjacielem, przy okazji pytajac czy wpadnie w niedziele na kawe.

Tutaj dochodzimi do punktu kulminacyjnego organizacji czasu- czasu dla siebie. Bowiem, zmeczony material jest mniej produktywny. Postanowilam (choc strasznie dlugo mi zajelo by sie tego nauczyc), ze sobotnie wieczory i cale niedziele, sa moje. Wtedy skupiam sie na tzw. "Istotnych pierdolach". Robie paznokcie, maseczki, gotuje, ogladam netflixa i robie to na co mam ochote. Jak mam ochote spac do poludnia to spie bez wyrzutow sumienia, bo wszystko co mialam zrobic, zrobilam wciagu 6 dni. A jak cos pominelam to trudno, swiat sie nie zawali.

Mam nadzieje, ze choc troche Wam pomoglam opowiadajc o moich sposobach na walke z niedoczasem. Jak macie jakies pytania to smialo piszcie.

Comments

Popular posts from this blog

Depresja- moja historia

Higiena jamy ustnej w ciaży

Próchnica - choroba cywilizacyjna